Jesteś tutaj:
Nasze starty
wydarzenia, w których braliśmy udział
Półmaraton Piastowski
Data 2010-05-15
Miejsce Kruszwica - Inowrocław

Jakoś rzadko zdarza mi sęe biegać półmaratony (to była dopiero moja druga połówka, pewnie się nieźle bawicie, no z tymi połówkami to nie do końca prawda, ale to opowiem przy innej okazji). Możecie wierzyć albo nie, ale coraz bardziej dochodzę do przekonania, że na obecnym etapie mojej "biegowej kariery" to ten dystans daje mi najwięcej satysfakcji z biegania. Mało tego, coraz bardziej żałuje, że biegam ich tak mało i zamierzam to uwzględnić w swoim najbliższym kalendarzu biegowym. Kontuzja lewej łydki spowodowała, że moje plany startowe na bieżący rok uległy weryfikacji i dopiero w ostatnich dniach podjąłem decyzję o przebiegnięciu "połówki". Niestety nie udało mi się pobiec w większym gronie Byledobieców w Hajnówce, więc postanowiłem wystartować w Biegu Piastowskim. Kiedy w piątek wieczorem jechałem w stronę Inowrocławia to mocno się zastanawiałem, czy nie wrócić. Ulewy jakie mnie po drodze dopadały dawały sporo do myślenia jak to jutro będzie się biegło. Na szczęcie jak się rano obudziłem nie padało, a ulice były w miarę suche. Niestety nieźle wiało i było ok. 10'C. Udałem się do biura zawodów, skąd zostałem dosyć sprawnie przetransportowany autobusem do Kruszwicy, gdzie miał nastąpić start biegu. Ponieważ dojechałem do Kruszwicy dosyć wcześnie (1:30 przed startem) to miałem jeszcze okazję zobaczyć Mysią Wieżę i potruchtać na rozgrzewkę wzdłuż jeziora Gopło. Start odbywał się pod sama Mysią Wieżą, jednakże że względu na nieukończone roboty budowlane trasa biegu wiodła po drodze od strony jeziora po nie do końca przyjaznej dla biegaczy trasie (wąski chodnik i lekki podbieg spowodowały że stanąłem na chwilę w korku). Dalej biegło się już swobodnie bez żadnych punktów krytycznych. Przez pierwsze 15 km trasa była dosyć płaska, więc udało mi się ją pokonać zgodne z przedstartowymi założeniami w średnim tempie 4:25/km. Niestety, później zamiast planowanego przyspieszenia mogłem co najwyżej utrzymać wcześniejsze tempo. Od granic Inowrocławia zaczęły się podbiegi i otwarte przestrzenie na których mocno wiało (jakoś nie miałem szczęścia żeby załapać się na żaden pociąg i ciągle biegłem sam połykając pojedynczych maruderów, ostatecznie grupa którą goniłem przez 3 dystansu rozpadła się całkowicie i przede mną do linii mety dobiegały już tylko pojedyncze osoby. Zgodnie z atestem trasa charakteryzowała się ujemnym przewyższeniem w wysokości 13 m. Warto podkreślić bardzo silna obsadę biegu, wynik zwycięzcy 1.04.31 i jedenastu zawodników z czasami poniżej 1'09. Paweł Ochal zajął 4 miejsce z czasem 1'05'54. Najlepsza z pań Dorota Ustianowska przybiegła na metę w czasie 1'15'32. Ja ostatecznie dobiegłem do mety w czasie 1'33'43 i zająłem 132 miejsce kategorii open i 31 miejsce w kategorii +40. Bieg zgodnie z komunikatem ukończyło 634 osoby. W sumie jestem zadowolony, pobiegłem dokładnie w środku tego co planowałem (złamać 1:35 i jak się da to dociągnąć do 1:32:30) . Poprawiłem życiówkę o prawie 6 minut, sęk w tym że moim zdaniem wypracowałem ją jeszcze w ubiegłym roku. Ten bieg potraktowałem jako cześć moich przygotowań przed docelowym startem tej wiosny czyli Stockholm Marathon. Gdzie jestem - jeszcze nie wiem, trochę się boję dystansu, w końcu od dwóch tygodni biegam powyżej 80 km tygodniowo, czy uda się zbudować formę zgodną z założeniami - zobaczymy. Gdybym nie miał wszystkiego zarezerwowanego to chyba bym jednak nie pojechał, ale tak spróbuję - mam jeszcze 3 tygodnie, więc do roboty. Półmaraton Piastowski polecam, szczególnie w pamięci pozostaje widok otaczających trasę, rzepakowych pól pełnych żółtych kwiatów.
  • Dystans 21.097 m (połmaraton) [ bieg ukonczylo: 634 ]

Nasze wyniki:
Miejsce Uczestnik Czas Tempo [min/km] Predkosc [km/h]
132 Kazimierz Nojszewski 01:33:43 04:26 13.5
Stowarzyszenie Rekreacyjno-Sportowe "Kondycja"
05-500 Piaseczno, ul. 1 Maja 16 · Telefon: 604 466 206
obsługa informatyczna: