Jesteś tutaj:
Nasze starty
wydarzenia, w których braliśmy udział
Helsinki City Marathon
Data 2012-08-18
Miejsce Helsinki

POZDRAWIAM WSZYSTKICH OBOZOWICZÓW ŻYCZĄC IM SUPER TRENINGÓW< MISTRZOWSKIEJ FORMY< NAWODNIENIA (NA WINKLU) I PODNIESIENIA POZIOMU CUKRU W ORGANIZMIE (W FANTAZJI). Ja po wyjeździe, naładowany pozytywna energia, poleciałem do Turku gdzie dwa dni spędziłem na rożnych nasiadówkach. W piątek przejechałem do Helsinek, zrobiłem 10km rozbiegano i odebrałem pakiet startowy. Fajna rzecz były osobne stanowiska dla obcokrajowców, mocno ułatwiające załatwianie formalności. Przeszedłem EXPO, już nie takie fatalne jak w Sztokholmie, ale dalekie od naszych standardów. No i wieczorkiem zasiliłem się Spaghetti. Nie tak łatwo zjeść makaron w Finlandii, nie jest to popularne chyba ze w formie zapiekanek. Na ich rynku dominują makarony w krótkich formach i zrobione z miękkich pszenic. Włosi nigdy tych wyrobów makaronem by nie nazwali. A;le przed maratonem wszystko smakuje. Do tego włoskie winko i do łózka. Start XXXII Helsinki City Marathon przewidziano dopiero na 15. To trochę rozbija dzień. A wiec później śniadanie, za duże, ale trudno utrafić wiedząc ze do wieczora będzie się w biegu. Na starcie mimo malej ilości „formalnych barier” porządek. Powitanie obcokrajowców przez komentatorów i START. Start przy pomniku P. Nurmiego, jego nagiej, biegowej postaci. Może to była mądra sugestia? Może należało biec nago? Bezchmurne niebo, brak wiatru, 27 st C. Jak we Włoszech. Jednak nikt nie uległ sugestii i kolorowy tłum ruszył przed siebie. Pierwsze kilka kilometrów biegło po parku otaczającym dawne tereny olimpijskie. Tu było dość ciasno. Potem wybiegliśmy już na szerokie arterie centrum miasta, miejsca dość, wspaniale mijane obiekty: Opera, Muzeum Sztuki Współczesnej, Parlament, Kościół w skale…. Na 8km dobiegliśmy do zatoki. Kolejne 8km biegło bulwarami nad zatoka. Doping nie tylko z lądu ale i z wody, pozdrowienia wędkarzy i żeglarzy. Potem Expo, Politechnika, centrum badawcze Nokii, trochę futuryzmu ale w pięknej zieleni. Potem wielki park (niestety górki i dołki) i powrót do Helsinek. Cala ich południowa cześć obiegaliśmy bulwarami wzdłuż morza. Super wrażenia. Dobiegliśmy do Esplanadi, najważniejszego placu, mijając Targ Rybny, Pałac Prezydencki, Katedrę, Sobor, potem Dzielnica Designu i powrót parkami i bulwarami. Na dwa kilometry od mety skręciliśmy na północ tak aby finiszować na bieżni olimpijskiego stadionu. Cudowne uczucie!!! Podsumowując: Trasa najpiękniejsza z tych, które znam: parki i morze, świetny doping, perfekcyjna organizacja. Dużo wody, izotoników i energetycznych przekąsek. Cóż więcej chcieć do szczęścia? W moim przypadku może lepszego czasu, ale te 4h39′ uważam i tak za bardzo udane i świetnie spędzone. POLECAM!!! Jacek Dziekoński
Stowarzyszenie Rekreacyjno-Sportowe "Kondycja"
05-500 Piaseczno, ul. 1 Maja 16 · Telefon: 604 466 206
obsługa informatyczna: