Jesteś tutaj:
Mezza Di Monza

Mezza Di Monza

Każdego roku jeden raz występuję w innych barwach klubowych, niż „Kondycja”, a mianowicie jako reprezentant drużyny firmy, w której pracuję. Raz do roku wyjeżdżamy na jakąś imprezę biegową, aby wziąć w niej udział jako drużyna.

W tym roku był to półmaraton „Mezza Di Monza”, czyli bieg odbywający się częściowo na torze Formuły I „Monza” w miejscowości Monza koło Mediolanu.

W imprezie wzięło udział prawie 3 tysiące biegaczy – optycznie było to dużo. Miasteczko biegowe zlokalizowane było na placu, na którym w czasie imprez Formuły I stacjonują ekipy techniczne teamów biorących udział w wyścigu. Po przejściu przez bramkę, przez którą bolidy wjeżdżają na tor (nie wiem, jak się to fachowo nazywa) i przez Pit-Stop weszliśmy na tor i oczekiwaliśmy na sygnał świetlny (zgaśnięcie czerwonych lampek) do rozpoczęcia biegu.

Po starcie biegliśmy około 5 km po torze, następnie wybiegliśmy do parku, wewnątrz którego znajduje się cały tor. Trasa trochę po tym parku kluczyła, kilka raz przebiegając pod torem. Profil trasy był raczej płaski, podbiegi i zbiegi były nieliczne i łagodne. Po przebiegnięciu 20 km wróciliśmy na tor, by przebiec nim ostatnich kilkaset metrów i wbiec na metę.

Pogoda była niezła. W nocy trochę padało, ale w czasie biegu nie było deszczu. Chmury przykrywały niebo, więc słońce nie prażyło; temperatura wynosiła około 19 stopni. Biegło mi się całkiem nieźle. Ponieważ w tym roku przy dłuższych biegach odczuwam pewne dolegliwości w jednym z mięśni, nie nastawiałem się na super wynik i celowałem w 1h55′. Byłem więc pozytywnie zaskoczony tym, że na ostatnich kilometrach dałem radę przyspieszyć i przybiec na metę z czasem 1h51’04”, a więc tylko o minutę i 20 sekund gorzej od życiówki z ubiegłego roku.

Ponieważ było to we Włoszech, wszystko wyglądało trochę inaczej, niż gdzie indziej. Zwykle po przebiegnięciu linii mety jest się proszonym przez ochroniarzy o przesuwanie się dalej i nie blokowanie linii mety. W Monzy nic takiego nie następowało. W naszym teamie każdy po przebiegnięciu linii mety zostawał kilka metrów od niej i zbierało się nas coraz więcej; taka grupka dopingowała każdego następnego, który się do mety zbliżał. To było bardzo sympatyczne i motywujące do finiszu. 🙂

Jako ciekawostkę podam jeszcze tylko, że bieg był wyjątkowo „szybki” – limit czasu wynosił tylko 2,5 godziny, a jeden z biegaczy przebiegł cały dystans tyłem

Pozdrawiam
Mario

Zobacz więcej informacji o biegu …

Komentarze

  1. Jacek Dziekonski

    Fajny wynik!
    Zastanawiam sie tylko po co biegles tak szybko??? jesli trasa fajna i limit 2,5h to trzeba bylo sie delektowac i wykorzystac limit;-)

    Odpowiedz

Skomentuj Mario Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stowarzyszenie Rekreacyjno-Sportowe "Kondycja"
05-500 Piaseczno, ul. 1 Maja 16 · Telefon: 604 466 206
obsługa informatyczna: